polub

"Posłuchajcie starego niedowiarka, który wie co mówi: Mistrzowska propaganda antychrześcijańska zdołała wytworzyć u chrześcijan, zwłaszcza u katolików, złą świadomość opanowaną niepokojem, jeśli już nie wstydem, z powodu własnej historii. Siłą stałego nacisku, od reformacji aż do naszych czasów, zdołała przekonać was, że jesteście odpowiedzialni za całe, albo prawie całe, zło na świecie. Sparaliżowała was na etapie masochistycznej autokrytyki.\" Nie było w historii bólu, cierpienia, którego nie przypisaliby wam. A wy, niemal zawsze nie znający swej przeszłości zaczęliście w to wierzyć, a nawet wspomagać ich w tym działaniu. A jeśli ktoś nawt ema jakieś uzasadnienie, to oczywiste jest, że w rozliczeniu dwudziestu wieków chrześcijaństwa światła zdecydowanie górują nad ciemnościami. Jeśli ktoś zostanie uderzony w prawy policzek to doskonałość ewangeliczna zaleca nadstawić i lewy. Jeśli jednak ktoś sprzeciwia się prawdzie ta sama doskonałość zobowiązuje do jej obrony, ponieważ tam, gdzie znieważa się prawdę, zamyka się wszystkie drogi do ludzkiego zbawienia. Bez prawdy nie ma miłości.\" - Leo Moulin przez pół wieku profesor historii i socjologii na uniwersytecie w Brukseli, autor wielu fascynujących książek, jest jednym z najbardziej znaczących intelektualistów w Europie. Świecki racjonalista, którego agnostycyzm graniczy z ateizmem

czwartek, 4 października 2012

CZARNA LEGENDA CZ. IV - PIUS XII



Albert Einstein: Jedynie Kościół stanął w kategoryczny sposób na drodze kampanii Hitlera prowadzącej do zdławienia prawdy. Przedtem nigdy nie miałem jakiegoś specjalnego zainteresowania Kościołem, ale teraz czuję wielką sympatię i podziw, ponieważ jedynie Kościół miał odwagę i wytrwałość stać po stronie intelektualnej prawdy i moralnej wolności. Z tego powodu zmuszony jestem wyznać, że to, czym kiedyś pogardzałem, teraz w pełni chwalę. -  ,,Time'' 23.XII.1940 r.


Papież Pius XII, którego pontyfikat przypadł na lata II wojny światowej, uratował przed śmiercią z rąk nazistów  około 850 tys. Żydów (*)

Papież Pius XII
W pierwszych latach po wojnie, pamięć o pomocy Piusa XII dla Żydów była bardzo żywa; Isaak Herzog, główny rabin Izraela, w roku 1944 powiedział: Lud Izraela nigdy nie zapomni, co Jego Świątobliwość i jego znakomici przedstawiciele, pobudzeni wiecznymi zasadami religii, która kształtuje sam fundament prawdziwej cywilizacji, czynią dla naszych nieszczęśliwych braci i sióstr w tej najtragiczniejszej godzinie naszej historii, co jest żywym dowodem Boskiej Opatrzności na tym świecie. W 1945 r. przybyła do Piusa XII delegacja 80 byłych więźniów obozów koncentracyjnych z podziękowaniami za "szlachetną postawę wobec Żydów", a Światowy Kongres Żydów ofiarował 20 tys. dolarów na prowadzone przez Watykan instytucje charytatywne w dowód uznania tego, co Stolica Święta uczyniła dla ratowania Żydów przed faszystowskimi i nazistowskimi prześladowaniami. Dziesięć lat później filharmonia z Izraela zorganizowała dla papieża koncert dziękczynny, podczas którego przypomniano, że w czasie wojny Pius XII osobiście uratował przed śmiercią rabina Rzymu. W dniu śmierci Piusa XII - 9 października 1958 r. - minister spraw zagranicznych Izraela Golda Meir napisała: "Opłakujemy wielkiego sługę pokoju".
Oczywiście papież nie był w stanie tak wielu ludzi ratować osobiście. Uczynił to współpracując z duchownymi  wielu państw. Dzięki niemu we Włoszech i w innych krajach, duchowni katoliccy głęboko zaangażowali się w pomoc Żydom, często przypłacając swoje czyny życiem. W samym Rzymie na polecenie papieża katoliccy duchowni ukrywali 4,8 tys. Żydów. Wszystko to w obliczu biernej postawy przywódców Ameryki, Wielkiej Brytanii i innych państw, u których Pius XII bezskutecznie zabiegał o wsparcie dla swych poczynań.
Mimo heroizmu papieża, w światowej opinii publicznej lat 60-tych zaczęła funkcjonować "czarna legenda", obarczająca Piusa XII oraz  Kościół katolicki winą za Holocaust. Powstało wiele absurdalnych mitów np. o powojennej pomocy Watykanu w ucieczce zbrodniarzy hitlerowskich. W latach 60 – tych zaczęto zarzucać Piusowi XII  (i zarzuca się nadal) milczące przyzwolenie na nazizm, a nawet kolaborację na rzecz  Hitlera. Na poparcie tej tezy powstało dziesiątki, jeśli nie setki książek, wiele filmów, sztuk teatralnych, artykułów prasowych, a nawet prac naukowych. Legenda przeniosła się do internetu, na liczne blogi i fora, gdzie powielanych jest wiele fałszywych opinii, nie popartych żadnymi dowodami. Co więcej, pojawiają się coraz to nowe zarzuty, (np. podpisanie konkordatu z Hitlerem, który dla laików ma być dowodem na współpracę, a był faktycznie umową mającą zagwarantować ochronę katolikom).
Jak, to możliwe wobec tylu zasług Piusa XII ???
Historia związana ze źródłem tej legendy mogłaby posłużyć za scenariusz sensacyjnego filmu szpiegowskiego (niejednego), a związana jest z jawną niechęcią Piusa XII do reżimu komunistycznego.  Początek kampanii oszczerstw wiąże się z premierą (1963 r.) dramatu niemieckiego pisarza Rolfa Hochhuta pt. "Namiestnik. Tragedia chrześcijan”. Przedstawił on papieża, jako bezwzględnego cynika całkowicie obojętnego na ludzkie dramaty. Wyjątkowo podle pokazał stosunek Piusa XII do zagłady Żydów. Papież rzekomo zupełnie lekceważył wszelkie informacje o Holokauście, znacznie bardziej interesując się kursem akcji giełdowych Watykanu.  Przez lata sztuka ta traktowana była nieomal jako historyczny dokument, sprawiedliwie osądzający papieża. W krótkim czasie została przetłumaczona na 20 języków, a szczególnym powodzeniem cieszyła się w PRL, NRD, CSSR. W 2002 r. na podstawie tej książki znany reżyser Costa Gavras nakręcił film "Amen", powtarzający wszystkie kłamliwe tezy dramatu.
Dzisiaj wiadomo, że pierwsze wydanie dramatu Hochhuta ukazało się w wydawnictwie, będącym ekspozyturą sowieckiego wywiadu, założoną przez gen. Iwana Agajantsa, speca KGB od dezinformacji. Potem dołączyły do tego szukające sensacji media i pseudo-historycy, którzy chcieli odciąć od całej afery kupony. Moskwa dążyła do zdyskredytowania papieża, używając oryginalnych dokumentów watykańskich związanych z Piusem XII. Miały być one sfabrykowane i przedstawione w „odpowiednim” świetle przez ludzi Zachodu. Były szpieg KGB Ion Pacepa z rumuńskiej Securitate, (który  w 1968 r. zbiegł na Zachód), zeznał , że na początku 1960 r. Chruszczow zatwierdził i osobiście nadzorował,  plan moralnego zniszczenia autorytetu Watykanu w Europie Zachodniej. Pacepie zlecono wykradzenie dokumentów z archiwów papieskich, które następnie miały być odpowiednio spreparowane. Swoje sensacyjne zeznania Pacepa zamieścił w 2007 r. w artykule dla amerykańskiego pisma „National Review”.
Zmarli nie mogą się bronić” – głosiło jedno z roboczych haseł KGB.  Operacja „Seat-12" miała na celu podważenie autorytetu Kościoła poprzez przylepienie mu łatki antysemityzmu. Trzeba przyznać, że zakończyła się pełnym sukcesem. To, co zrobiono z Piusem, to najgorszy przypadek zamachu na dobre imię człowieka w historii.
W latach 90 - tych ubiegłego stulecia karierę robiła, z kolei książka Johna Cornwella, zatytułowana „Papież Hitlera”. Autor twierdził, że dotarł do nieznanych faktów z życia Piusa XII. Tak naprawdę było to głównie powielenie propagandowego produktu Sowietów z lat 60 - tych. Obecnie autor wycofał się z tez w niej zawartych, przyznał, że nie miał podstaw do jej napisania, a kierował się jedynie chęcią łatwego zarobku.
Mimo świadectw ludzi znających fakty: historyków, Żydów, a nawet współpracowników Hitlera, "czarna legenda" w opinii publicznej miała dużo większą siłę przebicia od prawdy. Pius XII jest był i jest oczerniany pomimo że w 1964 r. Watykan rozpoczął wydawanie dokumentacji Sekretariatu Stanu z okresu II wojny światowej. W latach 1965–1981. Opublikowano 11 tomów archiwaliów, które ilustrują wysiłki Stolicy Apostolskiej i Piusa XII na rzecz pomocy tym, którzy na skutek wojny cierpieli fizycznie i duchowo, zwłaszcza ofiar prześladowań rasowych. 
Jego najbardziej zajadli oskarżyciele posuwają się nawet do preparowania fałszywek np. zdjęcia z Hitlerem, mimo że Pius XII i Hitler nigdy się nie spotkali. Publikowane jest też zdjęcie, na którym błogosławi maszerujące oddziały Wermachtu, choć pochodzi ono jeszcze z okresu Republiki weimarskiej.


fotomontaż: papież Pius XII i Hitler
Niewielkim przełomem w kwestii odkłamania legendy stało się rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Piusa XII, w 1990r., przez Jana Pawła II. Z całego świata zaczęły napływać świadectwa o pomocy, jakiej papież udzielił Żydom. Szczególnie wymowny był głos Israela Zolliego, naczelnego rabina Rzymu w latach 1943–1944. Twierdził on, że Pius XII wysłał własnoręcznie napisany list do biskupów, w którym zawarte były instrukcje, w jaki sposób placówki kościelne (m.in. klasztory) uczynić bezpiecznym schronieniem dla Żydów. Zdarzało się wiele razy, że zakonnicy spali w suterenach, udostępniając swoje cele ukrywającym się Żydom. W lipcu 1944 roku papież przyjął Zolliego na audiencji. Rabin dziękował Piusowi XII za wsparcie dla jego rodaków. Podziękowania były transmitowane przez radio (pół roku później Israel Zolli ochrzcił się i przyjął imię Eugenio). 
W sumie „papież antysemita” i cały Kościół ocalił ok. 800 tys. Żydów – taką sumę podał Pinchas E. Lapide na podstawie badań przeprowadzonych w Instytucie Yad Vashem. Argumentu, że papież milczał, kiedy Hitler wysyłał ludzi do komór gazowych, nie przyjmowało także wielu historyków żydowskich.
 W 2009 roku gazeta L’Osservatore Romano ujawniła szereg depesz dyplomatycznych, z których wynikało, że Watykan odgrywał aktywną rolę w informowaniu Aliantów o zbrodniach narodowych socjalistów i domagał się pomocy w ratowaniu Żydów przed zagładą. Prośby te zostały zignorowane przez dyplomację Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, pomimo, że informacje te znajdowały potwierdzenie w ustaleniach dostarczanych przez ich własny wywiad.
W 1990 r. Jan Paweł II rozpoczął  proces beatyfikacyjny Piusa XII. W maju 2007 r. Komisja kardynałów i biskupów w liczbie 13 członków jednomyślnie opowiedziała się za beatyfikacją Piusa XII. W 2009 Benedykt XVI upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do wydania dekretu o heroiczności cnót Piusa XII. Od tej chwili Piusowi XII przysługuje tytuł „Czcigodnego Sługi Bożego”. Według watykańskiej procedury jest to ostatni krok przed kanonizacją.(**)
Podsumowując należy przyznać, że zdarzali się księża (a nawet biskupi – szczególnie niemieccy), którzy współpracowali z reżimem, dopuszczali się niecnych czynów – np. chorwacki franciszkanin Filipowicz, który za przyczyną swego okrucieństwa został nazwany „szatanem” i ekskomunikowany. Jednak byli oni w zdecydowanej mniejszości i nigdy nie uzyskali poparcia Stolicy Apostolskiej. Łatwo jest jednak wykorzystać takie pojedyncze incydenty, żonglując do tego wybiórczymi, często spreparowanymi faktami, aby na ich podstawie wysnuwać daleko idące wnioski, na przykład takie, że dzisiejszy Kościół nie jest już Kościołem Chrystusowym.
Każdy świadomy katolik zdaje sobie sprawę, że Kościół jest strukturą bosko-ludzką i ta ludzka strona zawsze będzie grzeszna, ułomna, zabrudzona. Ale to właśnie z tego powodu Bóg stał się człowiekiem, by nas odkupić i zbawić, bo sami o własnych siłach nie jesteśmy do tego zdolni. Ta boska natura stoi ponad ludzkimi osądami, dobrą lub złą sławą poszczególnych duchownych i stanowi istotę Kościoła. 
 Skądinąd wnikliwa analiza historii, uwzględniająca całokształt okoliczności i uwarunkowań pozwala katolikom być dumnymi z historii Kościoła. Niepokojącym wydaje się fakt, że wielu z nas w ostatnich latach wydaje się ulegać zmasowanej propagandzie i z nieuzasadnionym wstydem myśli o przeszłości Kościoła. Co gorsza, wierni utwierdzani są w postawie poczucia historycznej winy, również, przez niektórych katolickich duchownych. W efekcie, wielu, szczególnie młodych katolików, o nieukształtowanym „kręgosłupie”, słysząc np. o „papieżu mordercy”, opuszcza szeregi Kościoła. 
Do duchownych tych, należy np. ks.prof. Jan Kracik,  który w licznych publikacjach uznaje, odkłamywanie czarnych legend, za czyn naganny. Zapewne prof. Kracik, jak i jemu podobni, kierują się najlepszymi intencjami. Jednak ich postawa  wydaje się  być oderwana od rzeczywistości. Obecnie Rosjanie nawet nie kryją się z planami budowy nowego systemu manipulowania świadomością masową za pośrednictwem portali i sieci społecznościowych. Jak informuje gazeta „Kommiersant”, służba wywiadu zagranicznego Rosji ogłosiła w tym celu trzy zamknięte przetargi. Na „pierwszy ogień” w wojnie informacyjnej ma iść Europa wschodnia. Więcej na ten temat - http://europejczycy.net/manipulowaine-swiadomoscia-masowa-nowa-rosyjska-%E2%80%9Ewojna-informacyjna/ .W konfrontacji z rzeczywistością okazuje się, że postawa bierności wobec kłamstwa nie ma nic wspólnego z nadstawianiem policzka (na którą to przypowieść przeciwnicy odkłamywania czarnych mitów zwykle się powołują), za to wiele ją łączy z postawą Adama, który nie powstrzymał Ewy sięgającej po zakazany owoc.

Wywiad z Garry Kruppem, żydowskim filantropem z USA, rozmawia Piotr Zychowicz

Rzeczpospolita- 27-28 marca 2010

V: Gdy w 1958 roku umarł papież Pius XII, szefowa izraelskiej dyplo­macji Golda Meir przysłała do Watykanu ciepły list kondolencyjny. Dziś może się to wydawać dość zaskakujące.
Po wojnie Piusa XII pod niebiosa wynosiła nie tylko Meir, ale setki innych żydowskich przywódców religijnych i politycznych. Izraelscy pisarze, dyplomaci, duchowni Wszyscy dziękowali papieżowi, uważali go za dobroczyńcę swojego narodu. Wiem, że to, co mówię, rzeczywiście brzmi dziś jak herezja, ale Pius XII był ulubionym papieżem Żydów.
Dziś Jest dokładnie odwrotnie. Co się zmieniło?
Zwrot o 180 stopni, jaki nastąpił w postrzeganiu tego papieża przez opinię światową - bo czarną legendę Piusa XII kultywują przecież nie tylko Żydzi - był efektem operacji dezinformacyjnej KGB o kryptonimie „Seat-12". Wszystko zaczęło się i w 1963 roku, gdy niemiecki komunista Rolf Hochhuth z inspiracji sowieckich służb specjalnych napisał głośną sztukę „Namiestnik". Papież został w niej przedstawiony jako zimny cynik, który z obojętnością, jeżeli nie z satysfakcją, patrzy na Zagładę.
Skąd wiadomo, ze sztuka powstała z inspiracji sowieckiej?
Ujawnił to niedawno były generał Securitate Ion Pacepa. To rumuńskie służby, działając z rozkazu Sowietów - plan zatwierdził Nikita Chruszczow - dostarczyły Hochhuthowi spreparowane, obciążające Piusa materiały. „Namiestnik" został najpierw pokazany w Londynie, potem wystawiano go na całym świecie. To było jak zapałka rzucona do lasu podczas suszy, czarna legenda Piusa XII zaczęła się rozprzestrzeniać z szybkością pożaru. Wśród zachodniej lewicy wytworzyła się moda na mieszanie Piusa z błotem. Potem dołączyły do tego szukające sensacji media i pseudo-historycy, którzy chcieli odciąć od całej afery kupony. Najgłośniejszą z tego typu książek był „Papież Hitle­ra" Johna Cornwella.
Czy Cornwell nie wycofał się ostatnio ze swoich tez?
Tak, ale wcześniej jego książka wyrządziła ogromne szkody. „Papież Hitlera" i inne takie prace nie opierały się na żadnych wiarygodnych dokumentach. Roiło się w nich za to od przypuszczeń, karkołomnych teorii i moralnego oburzenia. Byle mocniej przyłożyć papieżowi i Kościołowi. Nie wiem, jak jest w Polsce, ale w Ameryce to najlepszy sposób na przypodobanie się wpływowym, liberalnym salonom. Za tym idą nagrody, apanaże, zachwyt krytyków i mediów.
Dlaczego Sowietom tak zależało na zepsuciu dobrej opinii nieżyjącego papieża?
Bo Kościół katolicki uważali za jednego ze swoich głównych wrogów. Watykan reprezentował wszystko, czego komuniści nienawidzili i czego się bali. I chyba mieli rację, bo w końcu inny papież - pański rodak, Jan Paweł II - odegrał wielką rolę w obaleniu tego systemu. Operacja „Seat-12" miała na celu podważenie autorytetu Kościoła poprzez przylepienie mu łatki antysemityzmu. Trzeba przyznać, że operacja ta zakończyła się pełnym sukcesem. To, co zrobiono z Piusem, to najgorszy przypadek zamachu na dobre imię człowieka w historii.
Rozumiem, że pan ma zupełnie inne zdanie w sprawie działań Piusa XII wobec Żydów.
Ja uważam go za największego spośród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Papież uratował więcej Żydów niż wszyscy inni polityczni i religijni przywódcy świata razem wzięci. Izraelski historyk i dyplomata Pinchas Lapide szacował, że Pius XII ocalił blisko 900 tysięcy ludzi! Zrobiłem kiedyś szacunki i oznacza to, że 20 procent żyjących obecnie na świecie Żydów istnieje dzięki niemu! Uważam, że moim obowiązkiem jest informować o tym rodaków. Przy pomocy założonej przeze mnie organizacji Pave The Way Foundationzbieram na całym świecie dokumenty dotyczące tych działań Piusa XII.
Co jest w tych dokumentach?
Prawda. Wyłania się z nich obraz papieża, który we wprost fanatyczny sposób walczył o uratowanie europejskich Żydów. Choćby taki przykład, który powinien pana zainteresować: w październiku 1943 rokuPius XII, przy pomocy swojego delegata w Tokio, ocalił 460 uczniów jesziwy w Mirze. Zostali ewakuowani do Szanghaju: Tysiące Żydów dało się również wywieźć do Ameryki Południowej.
Dokąd?
Na przykład do Dominikany. Papież przez całą wojnę wysyłał tam około 1,6 tysiąca Żydów rocznie. Zadanie to wykonywał jego specjalny wysłannik monsignore Giovanni Ferrofino. On zresztą żyje do dziś, ma 98 łat i jest arcybiskupem. Może pan go to zapytać. Ferrofino dwa razy w roku otrzymywał zaszyfrowany telegram prosto od Piusa XII, który tylko on mógł odcyfrować. Papież pisał w nim, ze potrzebuje tyle i tyle wiz. Ferrofino jechał  wówczas do dominikańskiego dyktatora  Rafaela Trujillo  i „w imieniu Ojca Świętego Piusa XII"  żądał wydania tych dokumentów.
Nigdy o tym nie słyszałem.
Bo to ja odkryłem tę historię. Gdy opowiedziałem o tym w Watykanie, tamtejsi eksperci także byli zaskoczeni. A takich przypadków było przecież bardzo dużo. To Pius XII nakłaniał admirała Miklosa Horthyego, żeby powstrzymał deportacje węgierskich Żydów do Auschwitz. Tylko ta interwencja uratowała 200 tysięcy ludzi. Groził też ekskomuniką księdzu Józefowi Tiso, jeżeli będzie stosować represje wobec Żydów. Jego specjalny wysłannik, ojciec palotyn przekazywał pieniądze na ucieczkę Żydów, m.in. z Polski do Szwajcarii i Portugalii.
Wielu Żydów uratowała się również, nie wyjeżdżając z okupowanej Polski. Przetrwali w klasztorach czy na plebaniach.
Oczywiście. Rola Kościoła była tu olbrzymia. To księża i zakonnicy wydawali  ludziom metryki chrztu, organizowali ich ucieczki, ukrywali. Kościół katolicki był wielkim przedsiębiorstwem ratowania Żydów.
Może oni to robili z dobrego serca, wbrew papieżowi.
To niemożliwe. Bo instytucje kościelne pomagały Żydom nie tylko w Polsce, ale w całej okupowanej Europie. To nie mogła być wiec oddolna  inicjatywa Kilku poczciwych proboszczów. Dokumenty wskazują, że była to skomplikowana, zaplanowana w detalach operacja, której mózg znajdował się w Watykanie. Tym mózgiem był Pius XII. Gdy Niemcy próbowali wywieźć rzymskich żydów, Watykan ukrył co najmniej 7 tysięcy osób. I to miałoby się stać wbrew papieżowi pod samym jego nosem? Absurd. Mało tego, wiemy, że papież wykładał na pomoc Żydom swoje prywatne pieniądze. Pius XII (Eugenio Pacelli) pochodził z zamożnej, arystokratycznej rzymskiej rodziny. Umierał bez pieniędzy.
Czy wiemy, co papież sądził o prześladowaniach Żydów przez Trzecią Rzeszę?
Był nimi oburzony i wstrząśnięty. Reagował bardzo nerwowo, gdy część jego starań kończyła się fiaskiem. Watykańscy dyplomaci jeździli po całym świecie i pytali rozmaite rządy, ilu Żydów możecie przyjąć? Amerykanie odpowiadali: „ani jednego", i Brazylijczycy „ani jednego", Kanadyjczycy: „ani jednego". I tak dalej. Wszystko to doprowadzało Piusa do rozpaczy. Znamy przekazy, że uderzał pięścią w stół i krzyczał: „Dlaczego Amerykanie nie rozumieją, że musimy uratować tę społeczność!?".
Amerykanie nie chcieli przyjąć Żydów? Przecież doskonale wiedzieli, I co wyrabiają z nimi Niemcy.
Tak, a mimo to nie kiwnęli palcem,  Choćby statek „St Louis" z 900 niemieckimi Żydami na pokładzie, który I w 1939 roku został zawrócony z Ameryki do Europy Nie muszę panu mówić, co się stało z jego pasażerami. Wychwalamy dziś Roosevelta, który był obojętny wobec losu Żydów, a nienawidzimy Piusa XII, który robił wszystko, by ich ratować.
Krytycy Piusa XII najczęściej zarzucają mu „milczenie wobec Zagłady". Co by się stało, gdyby papież oficjalnie potępił Holokaust?
To byłaby katastrofa! Cale szczęście , ze nic takiego nie zrobił.
Rozumiem, że przypuszcza pan, iż wywołałoby to jeszcze większe represje?
To nie jest przypuszczenie, tylko pewność. Arcybiskup Utrechtu w 1942 roku potępił deportacje holenderskich Żydów. Reakcja Niemców była natychmiastowa. Aresztowania zintensyfikowano objęły one po raz pierwszy Żydów,   którzy nawrócili się na katolicyzm. W ten sposób do Auschwitz trafiła m.in. - kanonizowana później -  zakonnica Edyta Stein. Znamy również relacje więźniów obozów koncentracyjnych. Gdy tylko w radiu watykańskim czy „L'Osservatore Romano" pojawiała się choćby najmniejsza antyniemiecka sugestia, choćby kilka słów w obronie Żydów, natychmiast strażnicy zaostrzali reżym wobec więźniów -katolików. Obniżano im racje żywnościowe, byli bici, wyzywani - „co ten wasz śmierdzący papież znowu wymyśla" - a nawet mordowani. A w prasie Trzeciej Rzeszy ukazywały się niewybredne karykatury szkalujące papieża.
Papież zachował się więc racjonalnie.
Oczywiście. A mimo to dziś, post factum, właśnie tego domagają się od niego jego krytycy: „papież powinien był potępić Zagładę". Ci ludzie nie mają najmniejszego pojęcia o realiach tamtej wojny. Dlaczego Pius zachował milczenie? By ocalić życie wielu ludzi Gdyby potępił działania Trzeciej Rzeszy, nic by to nie dało. Już widzę Hitlera, jak po słowach papieża posypuje głowę popiołem, przepraszają  i wypuszcza żydów z  obozów. Takie potępienie byłoby więc pustym gestem, którego negatywne konsekwencje byłyby olbrzymie. Papież nie tylko nikomu by nie pomógł, nie tylko naraziłby wielu łudzi na śmierć, ale straciłby również możliwość dalszego pomagania Żydom.
Dlaczego?
Bo Kościołowi udało się uratować tylu Żydów, gdyż zachował immunitet swoich instytucji. Niemcy w zasadzie nie mieli prawa wchodzić na teren klasztorów, pałaców biskupich i tym podobnych budynków. Wyobraźmy sobie teraz, że papież na placu Świętego Piotra potępia Holokaust. Następnego dnia Niemcy łamią immunitet kościelny i w całej Europie gestapo wkracza do budynków kościelnych. Giną księża, mnisi, zakonnice, ale także ukrywani Żydzi. Droga do dalszej pomocy zostaje natychmiast zamknięta. Właśnie dlatego Pius XII był tak ostrożny, właśnie dlatego - jak określił to Benedykt XVI - używał „cichej dyplomacji", by ratować Żydów. Główny rabin Danii Marcus Melchior powiedział, że gdyby papież potępił Holokaust Hitler wymordowałby więcej niż 6 milionów Żydów. Zgadzam się z nim.
Dlaczego jednak Watykan po prostu nie otworzy archiwów i nie przetnie wszelkich spekulacji?
Ludzie wyobrażają sobie, że papież przyjdzie z kluczem do archiwum, przekręci go i wpuści do środka historyków. To nie takie proste. Dopiero trzy lata temu zakończyło się porządkowanie papierów z czasów Piusa XI Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i poczekać jeszcze kilka lat na następne.
Dlaczego? Nie można było otworzyć naraz archiwów Pius XI i Plusa XII?
Może opowiem panu, jak w praktyce wygląda takie „otwarcie archiwów". Archiwiści watykańscy segregują i zszywają wszystkie dokumenty w skoroszyty. Każda strona dostaje stempel z numerem, zostaje streszczona, a na końcu przystawia się do niej watykańską pieczęć. A z okresu papiestwa Piusa XII mamy 16 milionów stron dokumentów! Do tej pory zajmowało się tym tylko trzech ludzi. Papież Benedykt XVI podwoił czy potroił ten zespół. Więcej ludzi do tego przydzielić się już nie dało, gdyż muszą to być znakomicie wyszkoleni specjaliści, godni zaufania, spełniający wymogi bezpieczeństwa i dyskrecji W przeszłości zdarzało się bowiem, że dokumenty były kradzione, niszczone, a nawet zmieniane.
Powiedział pan kiedyś, że części kluczowych dokumentów i tak nigdy nie uda się odnaleźć.
Tak, bo były natychmiast niszczone przez papieża lub jego otoczenie. Siostra Pascalina Lehnert, która opiekowała się jego apartamentem, opowiadała, jak zastała Piusa XII osobiście palącego w kuchni watykańskiego pałacu dokument dotyczący pomocy Żydom. Pod koniec wojny żył w ciągłym zagrożeniu wkroczeniem Niemców do Watykanu. Palił te dokumenty, by nie wpadły w ręce gestapo lub pracujących dla niego szpiegów od których roiło się w Watykanie.
W jakim stopniu to zagrożenie było realne?
Generał SS Karl Wolff we wrześniu 1943 roku otrzymał od Hitlera rozkaz przygotowania planu "neutralizacji papieża". Watykan miał zostać zajęty, kuria wymordowana, a Pius XII wywieziony do Liechtensteinu. Tam miano by go zamordować. Watykan doskonale się orientował, że w Berlinie snute są takie plany. Papież rozkazał nawet swojej Gwardii Szwajcarskiej, żeby pod żadnym pozorem nie otwierała ognia, gdy Niemcy wkroczą. Obrona mogła spowodować tylko masakrę. Papież nakazał zabezpieczyć też watykańską bibliotekę i zbiory muzeum na wypadek agresji. Przygotował również specjalny plan, jak pokrzyżować Niemcom szyki.
Na czym polegał ten plan?
6 września 1943 roku Pius XII zwołał kardynałów. Powiedział, że gdy Niemcy wkroczą na teren Watykanu, nie aresztują Piusa XII, ale zwykłego księdza Eugenio Pacellego. Miał bowiem przygotowane na biurku pismo o abdykacji. Gdy tylko Niemcy mieli postawić nogę w granicach Stolicy Apostolskiej, planował je podpisać. Wszyscy kardynałowie mieli zaś natychmiast wyjechać do Portugalii, zwołać konklawe na wygnaniu i wybrać nowego papieża. Jak pan widzi, Pius XII żył wówczas jak w oblężonej twierdzy. Czy tak Hitler traktowałby „swojego" papieża? Szpiegował go i planował go zamor­dować, gdyby rzeczywiście Pius był „niemieckim kolaborantem"?
Czy wiemy, jakie zdanie miał Pius XII o narodowym socjalizmie?
Brzydził się Hitlerem i jego meto­dami. I to od początku, od lat 20, gdy Hitler dopiero zaczynał swój marsz po władzę. Pacelli był wtedy w Niemczech i pisał o narodowym socjalizmie z pogardą. To była dla niego pogańska ideologia. Nazywał ją „naj­większą herezja naszych czasów". W raporcie szefa RSHA Ernsta Kaltenbrunnera sporządzonym po zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 roku mowa jest o tym, że Pius XII był powiązany ze spiskowcami. Wiemy również, że gdy generałowie Wehrmachtu sondowali, czy papież mógłby pośredniczyć w tajnych rozmowach pokojowych z aliantami zachodnimi, on odparł, że byłoby to możliwe, tylko gdyby w Rzeszy zmienił się rząd. Innymi słowy: gdyby usunięto Hitlera.
Często się mówi, że Pius XII jako przedstawiciel konserwatywnego skrzydła Kościoła  był nastawiony anty-judaistycznie . A co za tym idzie był antysemitą
Obie te sprawy nie ze sobą nic wspólnego. Poglądy religijne papieża nie miały . na jego stosunek do żydów .Wszyscy wiedza, że Karol Wojtyła jako mały chłopiec przyjaźnił się z żydowskim rówieśnikiem Jerzym Klugerem. Mało kto jednak wie, ze podobnego przyjaciela  miał Pacelli. Ten chłopiec nazywał się Guido Mendez, był ortodoksyjnym Żydem. Przyszły papież odwiedzał jego dom, brał udział w szabasowych kolacjach. Po latach, już jako Pius XII, pomógł Mendezowi uciec do Palestyny. Rodzina Mendezów do dziś mieszka w mieście Ramat Gan.
Może  to był po prostu sentyment z młodości. Wyjątek.
Ale dowodów na przychylny stosunek Piusa do Żydów jest dużo więcej. Mógłbym je wymieniać godzinami. Choćby taki: w 1917 roku przedstawiciel Światowej Organizacji Syjonistycznej Nachum Sokołów odwiedził Pacellego - był on wówczas nuncjuszem apostolskim w Niemczech - i poprosił o ratowanie Żydów mieszkających w Palestynie. Bali się oni, że zostaną zmasakrowani przez Turków, tak jak Ormianie. Sokołów poprosił Pacellego, żeby interweniował w Berlinie. Pacelli chętnie spełnił tę prośbę i niemiecki rząd zagwarantował Żydom z Palestyny bezpieczeństwo.
Czy uważa pan, że proces beatyfikacyjny Piusa XII powinien zostać wstrzymany?
Nie mieszam się do takich spraw. Jestem Żydem i nie moją sprawą jest to, kto ma zostać katolickim świętym. Jako Żyd uważam natomiast, że Pius XII powinien zostać uhonorowany w jerozolimskim instytucie Yad Vashem jako Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Moja fundacja stara się wpłynąć w tej sprawie na Yad Vashemem. Na razie bezskutecznie.
Nie dziwi mnie to. W instytucie znaj­duje się obecnie plansza ze zdjęciem Piusa z niepochlebnym komentarzem.
Tak, to haniebne. To, co tam napisano, to zwykłe kłamstwo. Negatywny stosunek Żydów do Piusa XII jest dla mnie bardzo bolesny. On uratował tylu naszych rodaków, a my opłacamy mu w taki sposób. Obawiam się, że Żydzi będą musieli to odpokutować. Sam przepraszam Piusa XII za to, że myślałem o nim okropne rzeczy. Przez długie lata żyłem w otoczeniu, które myślało w taki sposób. Ślepo wierzyłem w powtarzane o nim brednie, był dla mnie Szwarc -charakterem. Dziś głęboko tego żałuję.
Amerykańskie środowiska żydowskie ostro pana atakują. Jest pan oskarżony o prowadzenie "kampanii dezinformacyjnej". Krytykują pana rabini i organizacje zwalczające antysemityzm.
To straszliwi hipokryci. Cały czas powtarzają, że chcą pełnej jawności, domagają się ujawnienia dokumentów. Ja właśnie to robię. Problem w tym, że prawda im nie odpowiada, że dokumenty nie pasują do ich teorii A to, że dokumenty te publikuje Żyd, budzi jeszcze większą agresję. Już za kilka lat gdy archiwa watykańskie się otworzą, wszystko się wyjaśni.
Nie jest chyba jednak łatwo iść wbrew opinii niemal całego swojego narodu?
Ależ to jest mój święty obowiązek właśnie jako Żyda! Muszę bronić pamięci tego wielkiego człowieka, który nie był Żydem, a mimo to uratował tyle żydowskich istnień. Przecież Pius XII wcale nie musiał tego robić, Jego zadaniem była ochrona katolików i Kościoła. A mimo to tak silnie, bezinteresownie zaangażował się w pomaganie żydowskim bliźnim.  Zdradzę zresztą panu, że ja też mam mocne plecy. Swego czasu spotkałem się z najważniejszymi rabinami Rzymie i w Izraelu. Przedstawiłem im, jakie mam zamiary. Część z nich była przeciw, ale zdecydowana większość powiedziała, że chce przede wszystkim poznać prawdę. Na koniec powiem panu pewną żydowską maksymę. Jeden z najważniejszych rabinów w historii judaizmu Majmonides (1135 - 1204) powiedział kiedyś, że nawet jeżeli cały świat w coś wierzy nie oznacza to, że jest to prawdą. I odwrotnie, jeżeli cały świat w coś nie wierzy, nie oznacza to, że jest to nieprawdą. Ja walczę o praw­dę, i będę to robił, nawet jeżeli wszyscy ludzie na ziemi będą mieli inne zdanie.

Dla zainteresowanych tematem: Warto przeczytać książkę Israela Zolli, który był głównym rabinem Rzymu ocalonym przez Kościół, a po wojnie przyjął chrzest pt. Byłem rabinem Rzymu" , a także autorstwa Giovanni Sale SJ (jezuity): Hitler, Stolica Apostolska i Żydzi. Dokumenty z tajnego archiwum watykańskiego odtajnione w 2004 r. A tym, którzy mają mniej czasu polecam linki:

http://rycerz.franciszkanie.pl/articles.php?article_id=231

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


(*)W książce „Three Popes and the Jews” („Trzech papieży i Żydzi”) z 1967 r. dyplomata Pinchas Lapide (który pracował jako izraelski konsul w Mediolanie i przesłuchiwał tych, którzy przeżyli włoski Holocaust) stwierdził, że Pius XII przyczynił się do uratowania co najmniej 700 tys., a prawdopodobnie nawet 860 tys. Żydów od pewnej śmierci z rąk nazistów.
W sumie „papież antysemita” i cały Kościół ocalił ok. 800 tysięcy Żydów – taką sumę podał Pinchas E. Lapide na podstawie badań przeprowadzonych w Instytucie Yad Vashem
(**) Podobną ofiarą czarnej legendy stał się beatyfikowany 14 lat temu przez Jana Pawła II, prymas Chorwacji, kardynał Alojzije Stepinac ( 1898-1960) Również oskarżany o związki z pronazistowskimi władzami chorwackimi. Po zakończeniu II  w. w sfingowanym przez komunistyczne władze Jugosławii procesie został oskarżony o zbrodnie wojenne. Skazany na 16 lat robót przymusowych. Znanych i mniej znanych ofiar jest więcej. Podobnie jak Pius XII, pod rządami ustaszów odważył się uratować ok 500 Żydów i Serbów – więcej: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/hiera.html

3 komentarze:

  1. Na razie przejrzałam wpisy pobieżnie, ale w miarę wolnego czasu zgłębię wnikliwiej treści wpisów, jako że sama na moim blogu opisuję niektóre wydarzenia związane z Kościołem, oczywiście w wielkim skrócie...

    Pozwoliłam sobie "Piórem na kamieniu" umieścić w moich ulubionych blogach w "Naprzeciw SZCZĘŚCIU"
    W ten sposób będę na bieżąco :)

    Pozdrawiam ciepło :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, następnie zaczęło przygasać. Po wypuszczeniu Lucyfera z piekła w 1864r. ledwo się tliło, a po śmierci Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, zgasło zupełnie.
    "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6
    Czy wiesz po co żyjesz?
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Konsekwentnie poruszająca tematykę stosunków chrześcijaństwa i judaizmu „Fronda” wydała w roku 1999 książkę Przed świtem, będącą wspomnieniami prof. Eugeno Zolli, czyli naczelnego rabina Rzymu, który przyjął chrzest. Jako że nikt nie poznał lepiej od niego zachowania Piusa XII w czasie prześladowań rzymskich żydów, warto więc zacytować obszerny fragment tej pozycji. Pisze on – „[…] nie ma takiej otchłani rozpaczy, do której by nie zstąpił duch miłości Piusa XII. O wielorakich dziełach miłosierdzia Ojca Świętego można by napisać tomy. Za wielkim papieżem stoją księża katoliccy na całym świecie, zakonnice i zakonnicy, a także świeccy. Kto zdoła opowiedzieć to czego dokonali? Żaden bohater w historii nie dowodził taką armią; nie było też armii waleczniejszej i bardziej bohaterskiej niż ta prowadzona przez Piusa XII w imię chrześcijańskiego miłosierdzia [...] Armia księży działa w miastach i miasteczkach, zapewniając chleb prześladowanym i paszporty uciekinierom. Siostry chodzą do nie ogrzewanych kantyn, aby przyjmować do siebie bezdomne kobiety. Zbiera się i roztacza opiekę nad sierotami wszystkich narodowości i religii. Żadna ofiara pieniężna nie wydaje się zbyt duża, gdy chodzi o pomaganie niewinnym w ucieczce do obcych krajów przed tymi, którzy czyhają na ich życie [...] Wszyscy naśladują papieża Piusa XII w żarliwości miłosierdzia, które nie obawia się śmierci. Nikt nie prosi o nic, jak tylko o to, by pójść śladami Mistrza za przewodem Piusa XII”. Tak właśnie wyglądała rola Kościoła Powszechnego w II wojnie światowej oczami jednej z najbardziej wpływowych postaci żydowskiej diaspory.

    OdpowiedzUsuń